wtorek, 1 października 2019

Przychodzi baba do Rossmanna... akcja #TestujNieOtwieraj

Cześć Wszystkim!
Przepraszam za chwilową przerwę w pisaniu, ale niestety sezon przeziębieniowy dopadł i mnie. Przez ostatnich kilka dni nie miałam siły na nic oprócz snu, ale obecnie czuję się już lepiej (i mam nadzieję, że tak pozostanie), w związku z czym dziś na bloga wlatuje nowy post!

Jak zapewne zdążyliście się już domyślić lubuję się w kosmetykach oraz makijażu i właśnie tej tematyce chciałabym poświęcić swój dzisiejszy wpis.

autor: Raphael Lovaski

Otóż, z końcem września zakończyła się "rossmannowska" wyprzedaż kolorówki organizowana na nowych mniej opłacalnych zasadach. Liczyłam, że wraz ze zmianą zasad zakończy się, lub chociaż zmniejszy, dzicz panująca w drogeriach sieci Rossmann. Oj jak bardzo się myliłam...
Pomimo faktu, iż obecnie właściwie nie opłaca się już kupować kosmetyków na słynnej promocji na kolorówkę, sytuacja w cale nie uległa poprawie. Nadal w drogeriach sieci na "R" panuje SYF, KIŁA I MOGIŁA.
Przykro mi, ale jak inaczej nazwać fakt, że większość kosmetyków jest otwarta i "macana", a testery upieprzone lub zwyczajnie podpieprzone przez "Grażyny biznesu". Żeby nie było, że jestem gołosłowna i cała sytuacja to tylko moje urojenia, serdecznie zapraszam Was na Instagram Beauty News (klik).
I to nie tak, że moim celem jest wszczęcie gównoburzy, czy czegoś w tym rodzaju. Chcę Was skłonić do refleksji nad tym w jaki sposób my i inni zachowują się podczas zakupów. Sądzę, że nikt nie chce nakładać na twarz, oczy, czy usta produktu, w którym jeszcze niedawno grzebała obca osoba. Chyba żadna z Nas nie chciałaby umalować swoich ust szminką, którą "mazała się" osoba z opryszczką, albo malować oczu paletką cieni, której dotykały dziesiątki rąk. Serio, pomyślcie o tym zanim następny raz otworzycie produkt. 
A nawet jeśli już jakiś otworzycie, to kupcie ten, który został przez Was otwarty, zamiast odkładania go na półkę i wzięcia kolejnego, zamkniętego.
Chciałabym też dodać, że z moich obserwacji wynika, że drogerie Rossmann są jedyną siecią, w której sytuacja jest AŻ TAK ZŁA. Zarówno w drogeriach Hebe, jak i Naturze nie spotkałam się z aż taką PATOLOGIĄ, bo jak inaczej to nazwać? Być może jest to kwestia dominacji niemieckiej sieci na drogeryjnym rynku w Polsce, ale nie zmienia to faktu, że te sytuacje powinny zostać ograniczone do minimum, bo zyskało to już miano obrzydliwości. 
Jednak nie możemy oczekiwać zmiany, jeżeli nie zaczniemy jej od siebie. Stąd powstała akcja #TestujNieOtwieraj, ma ona na celu zachęcenie wielbicieli makijażu do korzystania z dostępnych na miejscu testerów, jak i ograniczenie ich kradzieży. Osobiście uważam, że to super pomysł, bo do tej pory ten problem był częściowo ignorowany, a częściowo przemilczany przez nas same.

A Wy spotkaliście się z podobnymi sytuacjami na zakupach kosmetycznych? Co myślicie o akcji #TestujNieOtwieraj? Ja liczę na to, że dzięki niej w końcu coś się zmieni i będziemy mogli buszować po makijażowych półkach z przyjemnością, zamiast z obrzydzeniem. 

Buziaki 💋

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie


Siema, Jestem Kinga!

Mój blog powstał z pragnienia dzielenia się z Wami moimi wszelkimi pasjami i bezkompromisowym podejściem do życia. Podejmujecie wyzwanie?


Jestem tutaj

     INSTAGRAM
     TWITTER
 
FACEBOOK