czwartek, 21 listopada 2019

I kolejny rok do kolekcji, czyli 23 wiosny na karku

0
Siemka kochani!
Dzisiaj przychodzę z krótkim postem podsumowujący moje urodziny. Mianowicie, skończyłam dziś 23 lata (tak wiem, stara dupa ze mnie XD). To, co działo się w tym okresie było delikatnie ujmując emocjonalnym rollercoasterem. Bardzo dużo wzlotów i chyba jeszcze więcej upadków... a może na odwrót? :)
Jeszcze rok temu w moje urodziny byłam w związku, z jak się później okazało, jedną z moich największych życiowych porażek - człowiekiem, na którego nie warto było marnować ani minuty mojego czasu. Jednak wyciągnęłam z tego błędu lekcję i teraz już bardziej się pilnuję. Potem jeszcze kilka "miłosnych" rozczarowań, z którymi musiałam sobie jakoś poradzić. Nie udałoby mi się to gdyby nie pomoc ze strony przyjaciół i znajomych. Na szczęście po tym żałosnym pseudo-związku udało mi się odnowić z nimi kontakt i teraz serio czuję się ze sobą o wiele lepiej. Wierzcie mi, że można czuć się o wiele bardziej samotnym będąc w związku niż będąc singlem.
Jestem ciekawa co przyniesie mi kolejny rok życia. Na początek mam nadzieję, że staż, o który się staram. Trzymajcie za mnie kciuki :D
Z planów na najbliższy czas mogę powiedzieć, że w sobotę wybieram się świętować moje urodzinki w gronie bliskich mi osób, w tym mojej urodzinowej siostry ;)
Trzymajcie się ciepło kochani!
Tymczasem...
Czytaj dalej »

wtorek, 5 listopada 2019

Do celu... w swoim tempie

0
Cześć wszystkim!
Ten post jest dla tych, którzy, tak jak ja, nie lubią użalać się nad sobą i sobie na to nie pozwalają. Postanowiłam odpuścić sobie ckliwe pierdolenie i skupić się na czymś co rzeczywiście mi się przyda - CELACH!
Jak to mówią: "czas to pieniądz", a ja nie będę już młodsza niż jestem w chwili obecnej. Tyle wartościowych osób marnuje swój potencjał na pierdoły i zastanawianie się "a co by było gdyby...". Czas z tym skończyć. To nie są czasy dla ludzi, którzy nie potrafią spiąć dupy i wziąć się za siebie. Trzeba robić kwit. Tyle osób rezygnuje z siebie, z samorozwoju dla "miłości", a potem ta "miłość" po dwudziestu latach budzi się i stwierdza, że jednak "woli młodsze". Wykształcenie i kariera by Ci tego nigdy nie zrobiły, pamiętaj o tym. Inwestycja w siebie to najlepsza inwestycja jaką możesz poczynić, bo tylko ty będziesz wiedzieć ile ciężkiej pracy Cię to kosztowało i dzięki temu to docenisz - ktoś inny by tego nie zrobił.
Wiem, że to brzmi prawie jak pieprzenie na wykładach coachingowych, ale rzeczywistość tak wygląda. Chcesz zmiany? Zacznij ją od siebie.
Tymczasem...
Czytaj dalej »

poniedziałek, 4 listopada 2019

Nigdy nie może być zbyt dobrze...

0
Siemano Kochani!
Na wstępie pragnę Was przeprosić za tak długą przerwę w postowaniu. Natłok pracy i spraw uczelnianych kompletnie mnie zeżarł i nie miałam nawet siły usiąść do pisania bloga. Ogarnęłam już prawie sprawy związane z licencjatem - mam wybrany temat i rozpisany plan pracy. Pozostałe sprawy uczelniane też jakoś ogarniam. W pracy idzie coraz lepiej - czekam na pierwszą wypłatę. Cieszę się, bo pracuję ze spoko dziewczyną, z którą fajnie nam się rozmawia i mamy dużo wspólnych tematów. Więcej wychodzę i staram się dbać, żeby się zbytnio nie "zasiedzieć" w domu.
I w sumie z dobrych spraw to by było na tyle...
Ostatnimi dniami wchodzi mi mała depresja i trochę straciłam sens. Mam nadzieję, że to tylko chwilowa sytuacja spowodowana zbliżającym się okresem...
Jest jednak pewna sprawa która nie daje mi spokoju. Mianowicie mam wrażenie, że ostatnio stałam się strasznie szorstka, choć przyznaję, że dzięki temu jestem bardziej zmotywowana. Nie owijam w bawełnę i jestem szczera zarówno z moimi przyjaciółmi jak i sama ze sobą. Odjebałeś? To odjebałeś i nie zamierzam Cię głaskać, ani udawać, że jest okej. Sorry, taki mamy klimat. Cytując klasyka.
Jednak bardziej chyba nie daje mi spokoju fakt, że czuję, iż zjebałam sprawę z facetem, który mi się podobał. I to zjebałam sprawę z powodu zwykłej głupoty, jaką było ustawienie sobie fejkowego związku na Facebooku. Po prostu miałam dosyć nieznajomych kolesi, którzy wiecznie wypisywali do mnie nie dając spokoju. Plan zadziałał, bo od tego czasu nie otrzymałam już ani jednej wiadomości. Jednak mam też wrażenie, że z tego powodu facet, który mi się podobał również stracił zainteresowanie.
A wystarczyło zapytać. Odpowiedziałabym wprost po co ten cały "związek".
Chociaż znając moje szczęście to on wcale nie był mną zainteresowany i nigdy nie będzie, a ja po prostu coś sobie uroiłam. Myślę, że jestem jedną z tych osób, którym nie jest pisana miłość. Czasem staram się dawać sobie nadzieję, ale i tak nic z tego nie wychodzi.
Chyba czas sobie dać totalnie spokój z tymi sprawami. Usunęłam Tindera już jakiś czas temu i nie mam ochoty wracać, choć na początku mi się bez niego nudziło (trzeba przyznać - atencja jest fajna). Myślę, że w tym przypadku będzie podobnie, jeszcze kilka dni będę o tym myśleć, a potem mi przejdzie i wezmę się w garść. Tak musi być, nie ma innej opcji.
Sorry, że zalewam Was takim ckliwym szajsem, ale chyba po prostu musiałam to gdzieś przelać. Po prostu nie mam w zwyczaju gadać o uczuciach w prawdziwym życiu - taka ze mnie zimna suka.
Tymczasem...
Czytaj dalej »

O mnie


Siema, Jestem Kinga!

Mój blog powstał z pragnienia dzielenia się z Wami moimi wszelkimi pasjami i bezkompromisowym podejściem do życia. Podejmujecie wyzwanie?


Jestem tutaj

     INSTAGRAM
     TWITTER
 
FACEBOOK